Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Bezsenności

Są takie dni, kiedy wiem, że wieczorem nie będę mogła zasnąć. Dzisiaj wypada jeden z nich. W tych okresach próbuję skupić się na czynnościach pozornie prozaicznych, żeby odgrodzić się od wszystkiego, co panoszy się w moim środku. Trzy razy sprzątam szafę. Rysuję wzory palcem na puchatej wykładzinie. Obgryzam skórki przy paznokciach i denerwuję się, bo wiem, że potem będzie bolało. Rozprostowuję sreberka po czekoladkach i układam je warstwami na stoliku. W takie dni mam w środku bardzo dużo plątanin i amazońskiego gąszczu. Przez bardzo długi okres byłam najprawdziwiej zafrapowana, jak to opisać, co z tym zrobić i dlaczego to zrobić, żeby to to miało właściwie ręce i nogi. Zazwyczaj próbuję wewnętrzny miszmasz zamienić w miszmasz słowny, bo to jedna z najbezpieczniejszych dla mnie dziedzin. Ale ubieranie słów jest czasami wyjątkowo trudne, bo może niektóre sukienki są dla nich zbyt kwieciste a rękawy od swetrów za długie i trzeba je podwijać. Pośród wszystkich delikatności,