Posty

"Moja odwaga, moja historia" - Vogue Polska

Obraz
 “Napiszcie o tym, z czego cieszycie się na tyle, że pragniecie o tym powiedzieć głośno”. W przyszłym miesiącu bronię magistra z psychologii. Na studia poszłam od razu po ukończeniu liceum, wtedy naprawdę myślałam, że tak trzeba. Teraz myślę inaczej, choć nie żałuję tej decyzji. W październiku 2016 roku, tuż przed rozpoczęciem zajęć na uczelni, chciałam wydawać się sobie bardzo dorosła. Być może moja dorosłość była odpowiedzią na panoszący się w środku lęk, że oto nadchodzi życie, na które nie jestem gotowa.  Mam bardzo wyraźny obraz dziewiętnastoletniej siebie. Stoję w swoim pokoju, w mieszkaniu tuż przy wrocławskim rynku, i patrzę się w swoje odbicie w kamerze. Włosy, które obcięłam po maturze, zdążyły odrosnąć; oczy mam bardziej brązowe niż zazwyczaj, ale to pewnie kwestia jesiennego słońca. Mam na sobie rozwleczony czarny sweter i wąskie spodnie. Wylewają się ze mnie, ni to żal, ni smutek, może po prostu zmęczenie tym, jak jest, rozczarowanie, że nie jest inaczej. Zawód, że nie

Pomiędzy/In between

Obraz

Wszystko/Everything

Obraz
W ciągu ostatniego roku, to znaczy od dnia moich 22 do dnia 23 urodzin, stworzyłam 64 notatki w moim telefonie - dwa z numerami kont, 10 z listami zakupów, 52 o tym, jak się czuję; 5 notatek głosowych, dotyczących głównie tego, o czym chciałabym pisać; 41 (!) notatek pisanych ręcznie, w moim zeszycie toskańskim, notatek najbardziej intymnych, bo tylko jedną przeczytałam na głos. W ciągu ostatniego roku próbowałam, jak zwykle, łuskać momenty warte zapamiętania, takie, które należy kompulsywnie gromadzić. To mi się w życiu bardzo podoba, kompulsywne gromadzenie tego, co czuję, bo prawie zawsze czuję tylko raz.  W ciągu 366 (przestępnych) dni trafił mi się jeden. (Tak naprawdę trafiło mi się ich więcej, ale o tym nie umiem jeszcze mówić wprost, że było dobrze).  24 lipca, piątkowy wieczór, zdjęcie poglądowe zamieszczam poniżej, bo chcę, żebyście wiedzieli, że nie wydarzyło się zupełnie nic. W tamten piątek było gorąco i jasno - zrobiłam zdjęcie o 22:33, siedząc sama na balkonie, paląc jed

O czym myślę, kiedy myślę o pociągach/What I think about when I think about trains

Obraz
Co we mnie widzisz, kiedy mnie widzisz? Høje Taastrup 09:21 Wsiada na stacji zaraz po mojej. Ostatnio powiedziała mi, że najbardziej lubi pojedyncze siedzenia na pierwszym piętrze pociągu - dzisiaj siada z tej strony, z której świeci słońce. I pospiesznie mruga oczami, tymi, co są czasem zielone, a czasem brązowe. Nie widzę, jakiego koloru są dziś, to przez okulary przeciwsłoneczne zasłaniające jej pół twarzy. W drodze na stację powietrze pachniało jak gęste wodorosty, ale może to przez mewy, które obudziły ją nad ranem. O tym też mówiła często. Jej lewa łydka upstrzona jest płytkimi zadrapaniami, bo często się drapie, kiedy się martwi. Na przedramionach zauważam kwitnące czerwone plamy od słońca - nie lubi używać kremu z filtrem. W okolicach łokci wyskakują jej piegi. Wolałaby na twarzy, wolałaby inaczej. Często powtarza, że chciałaby mieć piegowatą twarz. Zabolą ją opalone dłonie, kiedy wieczorem wsadzi je pod gorącą wodę. Kremem z filtrem posmarowała tylko nos, z któreg

Noce/Nights

Obraz
[English below] Nocą mogę wszystko. Jest wieczór kwietniowy, wypluwam z siebie słowa bo tak mi jakoś płodnie. Za szybą jest  pandemia i wierzyć się nie chce, że właściwie jest. Nie po to dwa lata temu pisałam o apokalipsie, żeby teraz prawdziwie ją przeżywać. Wszystkie apokalipsy, których dotychczas doświadczyłam, trwały w mojej głowie, a teraz trwają poza nią w postaci maseczki z filtrem ffp2, kupionej za trzydzieści koron od Włocha imieniem Roberto. O apokalipsie tworzy się memy i mówi w wieczornych dziennikach, w czasach apokalipsy zamyka się granice i przeprowadza wybory. Apokalipsa w nowej dekadzie jest niesiona pocztą.  Dwudziestego siódmego marca, w urodziny Marceli, przesiadamy się na stacji Nørreport, która w nocy jest prawie tak obsikana jak te polskie. Kopenhaga kąpie się w słońcu, które wżera się w każdą szczelinę szczelnych kamienic, wygładza bruk wydeptany podczas pijackich tańców, i pokazuje mi palcem, że tutaj jest pusto i pusto jest tam. Muszę zmrużyć oczy, tak