Jebać Torby z Zakupami

W zasadzie dobrym miejscem do kontemplacji są autobusy, ale tylko wtedy, kiedy przestajemy udawać tragicznych wyrzutków i wyciągamy słuchawki z uszu i przestajemy słyszeć i zaczynamy widzieć. I widzimy te wszystkie starsze babcie które przyglądają nam się i martwią, że zniszczymy sobie słuch.
Raz moje słuchawki się zepsuły.
Generalnie nie bardzo mi się to spodobało, bo wiecie, byłam w trakcie słuchania takiej raczej depresyjnej muzyki i wyolbrzymiłam krzywe spojrzenie sąsiada do rangi wykluczenia ze społeczeństwa. A te słuchawki przestały działać bardzo nagle i bardzo niespodziewanie i bardzo się zdenerwowałam. Jakiś mężczyzna obok mnie krzyczał na cały autobus JA BARDZO PAŃSTWA PRZEPRASZAM, ALE JEBAĆ POLICJĘ I JEBAĆ TO WSZYSTKO A SZCZEGÓLNIE JEBAĆ TORBY Z ZAKUPAMI KTÓRE ZAJMUJĄ WOLNE MIEJSCA.
No nie wiem czy to tak fajnie, jebać to wszystko.
Znaczy te torby z zakupami to na pewno, ale resztę chyba niekoniecznie.
A może koniecznie? Nie wiem. Pewne słowa stają się konieczne dopiero po ich wypowiedzeniu.
Nie było to takie przyjemne, siedzieć obok tego faceta, wdychać gorzki zapach piwa przy każdym krzyczanym przez niego słowie. No i wiecie, ponieważ jestem porządnym człowiekiem, któremu normy społeczne nie są obce, zrobiłam najprostszą rzecz na świecie – zaczęłam go oceniać. W myślach ochrzciłam go burakiem, bucem, pacanem, idiotą, tępakiem i paroma innymi przymiotnikami, których teraz nie napiszę, bo i tak już napisałam słowo JEBAĆ i to na Caps Locku, więc, sami przyznacie, muszą być jakieś ograniczenia, inaczej nikt by tego nie czytał.
Wzbijałam się na wyżyny moich wyzwisk, ciesząc się z tego, że mogę z zewnątrz wyglądać na osobę kulturalną, a w środku klnąć jak głupia, kiedy autobus się zatrzymał na przystanku i do środka wsiadła babcia chodząca o kulach. I ten Burak natychmiast zaproponował jej, żeby usiadła na jego miejscu. I stanął obok mnie i zwalał się na mnie przy każdym zakręcie i normalnie już nie wytrzymywałam. Zwłaszcza, że Burak zaczął krzyczeć do babci, że ona też może jebać policję, jeśli tylko zechce.
A babcia uśmiechnęła się i powiedziała, że ma wnuka, i że ten wnusio to jest chyba w wieku Buraka. A Burak powiedział, że on swoją babcię bardzo kocha i że ona próbuje go wychować, ale gdzie tam wychowywać takiego dużego chłopa, ale to nic, bo i tak w przyszłym tygodniu robi sobie na cześć babci tatuaż na bicku.

Jakiś morał?
Nie wiem, czy w ogóle istnieje. A nawet jeśli by istniał – nie wiem, czy potrafię go wyciągnąć.

Chyba po prostu czasami dobrze jest poczytać miłe historie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Moja odwaga, moja historia" - Vogue Polska

Wszystko/Everything